Dzisiejszy dzień był bardzo szczęśliwy, ponieważ miałam dostać swojego pokemona! Czekałam na to bardzo długo. Tak więc udałam się do profesorka. On zaprezentował mi sześć pokemonów. Wszystkie były słodkie, jednak mój wybór padł na Bombat'a. Wyszłam z budynku. Pokeball podopiecznego trzymałam w ręce. Pilnowałam kulki jak własne oko. Trafiłam na polanę.
- Bombat pokaż się! - Krzyknęłam. Z pokeballa wyleciał pokemon. Zaczęłam go miziać. Był przesłodziaśny. Nagle usłyszałam jakieś dźwięki i wołania. Po chwili zza krzaków wybiegł pokemon. Był to Aquly.
- Aquly! Aquly! - Krzyczał człowiek. Chwilę później ujrzałam dziewczynę. Podbiegła do swojego pokemona.
- Mam cię wreszcie! - Powiedziała przytulając pokemona.
- Em... Cześć? - Rzekłam zdziwiona. Kobieta popatrzyła się na mnie.
- Hej... - Odpowiedziała nieśmiałym tonem. Kucnęłam przy niej.
- Jak się nazywasz? - Zapytałam.
- Li... Linda. - Przedstawiła się, ściskając jeszcze mocniej pokemona. Aquly wyszedł z ramion dziewczyny. Następnie ułożył się obok niej.
- Coś się stało? - Spytałam.
- Gonił nas jakiś wściekły pokemon. - Udzieliła odpowiedzi. Zaczęła głaskać Aquly. Chyba się uspokoiła.
- Och! Zapomniałam się przedstawić! - Złapałam się za głowę. - Jestem Aria. - Dodałam. Linda delikatnie się uśmiechnęła. Po chwili jednak jej uśmiech znikł, ponieważ podbiegł do nas ten "Wściekły pokemon". Był to Dinorass z laboratorium profesora. Zaatakował Bombat'a. Pomyślałam, że to świetna okazja by stoczyć bitwę.
- Miotacz Ognia! - Krzyknęłam. Bombat posłusznie podpalił wrogiego Dinorass'a.
- Amnezja! - Wrzasnęłam. Dinorass oberwał i zapomniał swoich ataków.
- Świetnie! Zakończ to Pióropuszem Lawy! - Kazałam. Bombat walnął ogniem w przeciwnika. Dinorass był niezdolny do walki. Przytuliłam Bombata.
- Nazwę ciebie... Hm... - Zamyśliłam się. - Flame! - Wykrzyknęłam po chwili namysłu. Dostrzegłyśmy profesorka, który biegnie do nas. Wsadził Dinorass'a do pokeballa.
- Przepraszam za to najście. - Przeprosił i odszedł.
<Linda?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz